THÉOPHILE GAUTIER - Stopa mumii i inne opowiadania fantastyczne [recenzja #93]

 


Lekkostrawne, pyszne historyjki.

***


📕 WYDAWNICTWO: Państwowy Instytut Wydawniczy
🕒 ROK WYDANIA: 1980
📖 ILOŚĆ STRON: 284

OCENA:    



 

Gdyby Théophile Gautier (1811 – 1872) zapukał pewnego dnia do Waszych drzwi i poprosił o rękę córki, sądzę, że miałby spore szanse na zbajerowanie przyszłej małżonki i teściów.

Tu sypnie żarcikiem, tam rzuci anegdotkę, doprawi szczyptą sympatycznej ironii i już ma nas w garści. Na odchodnym pogładzi szarmanckim gestem swój modny surdut. Wow! – pomyśli przyszła teściowa, owinięta wokół palca. Ahhh – wyrwie się z piersi innej. Ohhh – westchnie cicho trzecia. Oczytany ten Francuzik, sympatyczny, świata zwiedził trochę, wąsa ma, a do tego książki pisze.

I faktycznie, jest coś takiego w tym Gautierze, że chłop od razu wzbudza sympatię.

Gdy relacjonuje miłostki zakochanych młodzianów, robi to z przymrużeniem oka.

Perypetie przygodowe opisuje ze swadą godną fechtującego muszkietera.

W chwilach grozy i tajemnicy gasi świece i szepce coś do ucha.

W zasadzie każda z jego historii jest wymieszaniem powyższych trzech obszarów, różnią się tylko proporcje.

Słabość do opowiadań niesamowitych Gautier odczuwał w zasadzie przez całe życie. Pisywał je do czasopism na przestrzeni wielu lat. Stopa mumii to zbiór siedmiu historii napisanych w latach 1832 – 1856. Ich bohaterem jest prawie w każdym przypadku dwudziestokilkuletni młodzian. Krótki przegląd fabularny:

Onufriusz, czyli fantastyczne udręki pewnego wielbiciela Hoffmanna (1832)

Gautier po raz pierwszy, i nie ostatni, zdradza swą fascynację twórczością Ernsta Theodora Hoffmanna. Utalentowany malarz Onufriusz pracuje nad portretem ukochanej Hiacynty. Ekstrawagancki artysta nie tylko ubiera się dziwacznie, ale słynie z tego, że boi się wszelakich zjaw i upiorów. A największy strach wzbudzają w nim ludzie, których unika jak tylko może. Najlepiej czuje się w swojej pracowni. Pewnego dnia zauważa, że coś dziwnego dzieje się z jego mocą twórczą. Mimo szczerych chęci, nie jest w stanie dokończyć portretu Hiacynty…

Bardzo obiecujący początek zbioru.

Omfala. Historia w stylu rokoko (1845)

Młody bohater przybywa do swego wuja i zostaje ulokowany w rozsypującym się, ponurym pawilonie ogrodowym. Jego uwagę od razu przykuwa wiszący na ścianie gobelin, przedstawiający pięknę Omfalę i klęczącego przed nią Herkulesa. Wieczorem, kładąc się spać, zdaje mu się, że Omfala ma obróconą głowę w inną stronę niż rankiem…

Stopa mumii (1840)

Zgrabne, choć niestety całkowicie przewidywalne opowiadanie. 27-letni bohater (a jakże) natrafia w lokalnym antykwariacie na rzekomą stopę córki faraona, zmumifikowaną i świetnie zachowaną. Dobija targu z dziwnym antykwariuszem, po czym używa cennej stopy jako… przycisku do papieru.

Mówiłem, że Gautier to kawalarz.

Stopa mumii, a nawet dwie. 
(źródło: Midjourney, prompt: Milczenie Liter)

Dwóch aktorów do jednej roli (1841)

Punktem wyjścia spotkanie w ogrodzie dwojga zakochanych. Katy kocha Heinricha, ale jej rodzice nie chcą zaakceptować zięcia, który jest aktorem. Poza tym, Katy ma złe przeczucia i nie chce, by jej luby odgrywał na deskach teatru rolę demona. Heinrich obiecuje, że jeszcze tylko jeden, ostatni raz. Następnie udaje się do karczmy „Pod dwugłowym orłem”, co pieczętuje jego los. Przyjemna lektura, choć wizja diabła w teatrze bardziej podobała mi się w wykonaniu Eduardo Blanco („Opowieści niesamowite z Hispanoameryki – recenzja TUTAJ).

Jeden tylko mężczyzna, siedzący przy sąsiednim stole, nie zdawał się podzielać ogólnego entuzjazmu. (…) Jego szare oczy miały odcień zielonkawy i rzucały fosforyczne blaski jak oczy kotów. Zaciśnięte wargi, blade i płaskie, ukazywały rozchylając się dwa rzędy zębów bardzo białych (…); paznokcie długie, błyszczące i zakrzywione miały niejasne podobieństwo do szponów; lecz ta fizjognomia przebłyskiwała tylko czasem, na mgnienie; wystarczyło uważniej mu się przyjrzeć, by twarz jego odzyskała natychmiast swój mieszczański i poczciwy wyraz wiedeńskiego kupca (…).

Klub haszyszystów (1846)

Tytuł mówi wiele. Bohater zostaje zaproszony na spotkanie klubu haszyszystów. Po podaniu narkotyku staje się świadkiem koszmarnych wizji, podczas których m.in. zostaje zdjęty czubek jego głowy. Chcąc się przekonać, czy to prawda, nasz debiutujący haszyszysta wkłada rękę do własnej głowy. Gdy orientuje się, że ktoś wyciągnął jego mózg, traci przytomność. Jaki związek z wizjami ma tajemnicza, demoniczna postać pana Daucusa-Caroty, z nosem zakrzywionym jak dziób ptaka?

Spis treści.
(fot. Milczenie Liter)

Iettatura (1856)

Historia Pawła d’Aspremont, zakochanego do szaleństwa w eterycznej, przepięknej Alicji Ward. Bohatera otacza aura pecha i nieszczęścia   Pod wpływem wydarzeń oraz mocnej sugestii jego sercowego rywala, hrabiego Altavilli, Paweł zaczyna się zastanawiać, czy to on sam nie jest źródłem tych nieszczęśliwych wypadków… Czy ludzie faktycznie wytykają go na ulicy palcami? Czy ukochana Alicja po każdym spotkaniu z nim zdaje się czuć gorzej… A może to tylko potęga sugestii? D’Aspremont jest bliski obłędu… Czołówka zbioru!

Paweł spał źle i niespokojnie; dręczyły go różnego rodzaju sny związane z myślami, jakie zaprzątały go dnia poprzedniego; otaczały go twarze wykrzywiające się i potworne, z wyrazem nienawiści, gniewu i lęku (…); długie, chude, kościste palce o guzowatych stawach (…); paznokcie tych palców, zakrzywione jak tygrysie szpony, jak sępie pazury, zbliżały się coraz bardziej do jego twarzy, jak gdyby chciały wyłupić mu oczy.

Powtórne wcielenie (1856)

Opowiadanie znane też pod tytułem „Awatar”. Znów miłość w roli głównej. Oktawiusz de Saville, marzyciel i odludek, zakochany jest do szaleństwa w hrabinie Praskowii Ławińskiej. Bez wzajemności: hrabina jest szczęśliwie zakochana w swym mężu, oferuje Oktawiuszowi jedynie swą przyjaźń. Bliscy, zmartwieni stanem de Saville’a, z którego jakby wyciekała dusza, zwracają się o pomoc do doktora Baltazara Cherbonneau – szarlatana, mistyka. Cherbonneau przeprowadza ryzykowny eksperyment…

Dodatkowym smaczkiem tej opowieści są akcenty polskie. Jeden z drugoplanowych bohaterów to polski hrabia Olaf Ławiński, a jego litewska żona zaczytuje się w poezjach Mickiewicza.

W tym miejscu muszę wspomnieć o ilustracjach do książki. Są bardzo dobre, klimatyczne (choć nie zawsze dostrzegałem ich związek z treścią opowiadania) i być może wcale nieprzypadkowo ich autorem jest Litwin, Stasys Eidrigevicius (ur. 1949). Eidrigevicius od wielu lat tworzy w Polsce, w 2019 roku otrzymał nawet Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

Jedna z ilustracji Eidrigeviciusa.
(fot. Milczenie Liter)

Wracając do Stopy mumii: wiele tu wątków autobiograficznych, mam wrażenie. Bohaterem prawie wszystkich opowiadań jest młody mężczyzna, zazwyczaj ok. 27-letni. Gautier musiał mieć w tym jakiś cel, konkretyzując wiek bohatera akurat na tej liczbie. Być może jest to po prostu projekcja samego siebie.

Czytanie Gautiera to jak spotkanie z przyjacielem. Ma się wrażenie, że znamy się od lat. Francuski pisarz czaruje: zmienia sposoby narracji, dopowiada i komentuje zachowania bohaterów, wątki miłosne łączy z grozą, fantastyką a momentami nawet makabrą, a robi to w tak urokliwy sposób, że nie sposób oderwać się od lektury. Jest przy tym wszystkim całkowicie naturalny, nie sili się na filozoficzne wstawki i zaskakujące puenty. Opowiada po prostu garść historii, które – tak jak życie – często kończą się w trywialny, zwyczajny sposób.

To nie jest wielka literatura, która zmusi do myślenia. To przewidywalne, choć błyskotliwe i świetnie napisane historie. Dobrze się przy nich bawiłem. Mnie Gautier zbajerował.

Komentarze

Copyright © MILCZENIE LITER