WILLIAM WYMARK JACOBS - Małpia łapka [recenzja #44]

 


Staroświecko, ale zgrabnie.

***


📕 WYDAWNICTWO: C&T
🕒 ROK WYDANIA: 2021
📖 ILOŚĆ STRON: 178

OCENA: 

   
  

Małpią łapkę zna chyba każdy miłośnik literatury grozy. I przez długi czas musiało to wystarczyć. W tym roku, dzięki wydawnictwu C&T doczekaliśmy się  wreszcie pełnego zbioru opowiadań Williama Wymarka Jacobsa. Byłem bardzo ciekaw, co też pokaże brytyjski pisarz.

Do ręki dostajemy 13 krótkich opowiadań. Co się rzadko zdarza, wszystkie prezentują dość równy poziom. Nie ma tutaj ewidentnie słabych historii. Od razu dodam, że wybitności i geniuszu też nie uświadczymy.


Jacobs, o czym lojalnie informuje wydawca, był przede wszystkim humorystą. Literaturą grozy zajmował się niejako „przy okazji”. Potrafił świetnie połączyć ze sobą oba te przeciwstawne światy, czego najlepszym przykładem jest otwierające zbiór opowiadanie pt. Na środku Atlantyku, gdzie skrzętnie budowana atmosfera niepewności i napięcia zostaje rozładowana potężnym humorystycznym akcentem. Muszę przyznać – było to autentycznie zabawne. Na co jeszcze warto być przygotowanym? Otóż, akcja wielu opowieści Jacobsa toczy się na statkach, morzach, oceanach, lub też zawiera wyraźne akcenty marynistyczne.

Mamy więc statki, marynarzy, kapitanów, mroczne uliczki, opuszczone domy, portowe tawerny, duchy i morderstwa. Nie spodziewajmy się jednak ciarek na plecach, drżącego serca i spoconego czoła. Jacobs straszy umiarkowanie i staroświecko, robi to jednak na tyle porządnie, że bez problemu można się wciągnąć. Humorystyczne twisty dodają dodatkowego uroku, a wartko poprowadzona akcja trzyma w napięciu. Jest w tym wszystkim gracja i urok.

Nie zawsze udaje się Brytyjczykowi uciec od nieco przewidywalnego moralizatorstwa, gdzie sprawiedliwości musi stać się zadość. W ogólnym rozrachunku, nie psuje to jednak przyjemności z lektury. Historie czyta się sprawnie i z przyjemnością. Jacobs nie zawiódł, naprawdę niezmiernie rzadko spotyka się tak wyrównane zbiory opowiadań. 

***

5 najlepszych opowiadań:

1. Małpia łapka

Oczywisty wybór. Świetne zakończenie, posmak egzotyki, szybka eskalacja grozy i niepokoju.  Niesamowite wrażenie robi świadomość bohaterów: oni doskonale czują, że stanie się coś złego. Czekają na to, pogodzeni z losem, ale też z nadzieją, że może będzie inaczej… Jaką rolę w dziwnych wydarzeniach pełni tytułowa małpia łapka?

Ilustracja do "Małpiej łapki"
(źródło: domena publiczna)


2.     
Sługa ciemnoskórego

Najdłuższe opowiadanie w zbiorze (30 stron). Dziwnie zachowujący się marynarz odwiedza starego, żydowskiego lichwiarza. Ma dla niego nietypową ofertę. Świetnie odmalowana atmosfera dusznego lombardu i zamglonych, portowych uliczek, śmiertelne niebezpieczeństwo i ludzka chciwość.

3. Trzech przy stole

Bohater błądzi na mokradłach i znajduje położony na uboczu dom. Zostaje zaproszony na kolację, ale bez entuzjazmu przekracza próg domostwa. Mieszkające w nim starsze małżeństwo zachowuje się dość dziwnie. Niepokój wzrasta, gdy okazuje się, że kolację spożywać będą w absolutnej ciemności. Co się tu dzieje? Dodatkowy plus za niejednoznaczne zakończenie.

4. Studnia

Rzadkość u Jacobsa: wątek miłosny. Opuszczona studnia w parku, zawiść i miłość. I śmierć.

5. Za burtą

Statek i morze to świetna sceneria dla opowieści grozy. Jacobs wie o tym doskonale i z premedytacją z tej wiedzy korzysta. Kto tu jest żywy, a kto umarły? Co się stało Jemowi? Dobra robota.

Zmysły przywrócił mi zduszony okrzyk Billa. Podbiegłem i ujrzałem, że z zakłopotaniem wpatruje się intensywnie w bakburtę. Gdy znalazłem się przy nim, jedną ręką puścił ster i chwycił mnie za ramię tak mocno, że mógłbym krzyknąć z bólu.

- Jack – powiedział trzęsącym się głosem – jak cię nie było, coś wychynęło zza burty i wsadziło tu głowę.

- Przyśniło ci się – rzuciłem głosem, który dość udatnie przypominał głos Billa.

- Przyśniło! – powtórzył Bill. – Przyśniło! Och, popatrz!


Komentarze

Copyright © MILCZENIE LITER